5 lipca 2025 roku zapisze się w historii Polski jako dzień, w którym rząd powiedział stanowcze „nie” puszczaniu chmurek z mango i miętowych woreczków pod językiem. Nowe przepisy wprowadzają zakaz sprzedaży e-papierosów i woreczków nikotynowych, a młodzież szkolna już dzisiaj przeżywa narodową żałobę.
Zdrowie ważniejsze niż chmurka
Nie da się ukryć – to krok w dobrą stronę, jeśli chodzi o zdrowie publiczne. Badania pokazują, że płuca zdecydowanie wolą tlen od syntetycznego melona z dodatkiem glikolu propylenowego. Rodzice odetchnęli z ulgą (i to powietrzem bez aromatu „blue razz ice”), a nauczyciele przestali łapać uczniów z parującymi rękawami.
Dla młodzieży jednak to istny dramat. Brak codziennej dawki nikotyny może sprawić, że co drugi nastolatek zacznie… rozmawiać z rodziną. A to już nie przelewki.
„Zaraz, to co ja teraz będę robił na przerwie?”
Forum szkolne płonie. Uczniowie wymieniają się desperackimi pomysłami:
„Czy lizaki z witaminą D mają jakiś efekt?”
„Czy można się uzależnić od gumy Orbit?”
„Czy jak się wciągnie herbatę przez nos, to też działa?”
Psychologowie szkolni zgłaszają niepokojące zjawisko: wzmożone zainteresowanie sudoku, szachami i… książkami. Niektórzy mówią o „efekcie odstawienia edukacyjnego”.
Jedna z licealistek wyznała: „Nie wiem, kim jestem bez swojego grape ice 7000 puffs. To była część mojej osobowości, jak horoskop i eyeliner”.
Nadzieja w narodzie: żule na ratunek?
Ale – jak to w Polsce – natura nie znosi próżni, a czarny rynek nie znosi okazji. Pojawiły się doniesienia, że nową grupą wpływu mogą stać się… żule. Tak, ci sami, którzy dotąd pytali: „Masz może dwa złote?”, teraz zerkają spod ławki i szepczą: „Potrzebujesz czegoś owocowego?”
Eksperci ostrzegają przed narodzinami nowej kasty – „vapowców pokątnych”. Półlitrowy plastikowy kubek z piwem w jednej ręce, jednorazówka w drugiej. Nowy symbol ulicznego dealera.
Plotki głoszą, że pod niektórymi sklepami już można spotkać osobników oferujących „specjalne woreczki z Wrocławia”. Co w środku? Tajemnica handlowa. Ale klient wraca.
Co dalej?
Z jednej strony – brawo dla zdrowia narodu! Z drugiej – w najbliższych tygodniach poziom drażliwości u młodzieży może przewyższyć poziom promieniowania w Czarnobylu. Nauczyciele już proszą o dodatkowe urlopy, a sklepy notują wzrost sprzedaży stresowych przekąsek.
Czy to początek nowej ery trzeźwości i świeżego oddechu? A może po prostu nowa odsłona handlu ulicznego, gdzie zamiast „coś mocnego” usłyszymy: „Mam jabłkowy 3000, chcesz z ładowarką czy bez?”
Jedno jest pewne – nudno nie będzie. A młodzi wreszcie dowiedzą się, jak smakuje powietrze bez dodatku tropikalnego mentolu.
fot. Ganesh Harikan / Pexels.com