Mucha to powszechny owad, którego często traktujemy jako uciążliwego intruza. Zdarza się, że w akcie frustracji lub z chęci pozbycia się problemu pozbawiamy go życia. Czy jednak za taki czyn grozi nam kara?

Z jednej strony, mucha to zwierzę jak każde inne. Należy do gromady stawonogów i podlega ochronie prawnej na mocy Ustawy o ochronie zwierząt. Ustawa ta mówi, że za znęcanie się nad zwierzęciem, a tym bardziej za jego zabicie, grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat, a w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem od 3 miesięcy do 5 lat.
Z drugiej strony, w praktyce zabicie muchy nie jest ścigane przez służby. Wynika to z kilku powodów. Po pierwsze, udowodnienie celowego zabicia pojedynczego owada jest niezwykle trudne. Po drugie, skala takich „przestępstw” jest ogromna – każdego dnia giną miliony much w wyniku działań człowieka, zarówno celowych, jak i przypadkowych. Ściganie każdego z nich byłoby niewykonalne i wiązałoby się z ogromnymi kosztami.
Dodatkowo, w sklepach legalnie można kupić środki do uśmiercania much, co pośrednio legitymizuje ich zabijanie. Argumentuje się, że w przypadku uciążliwych owadów, jak komary czy muchy, ich uśmiercanie jest konieczne ze względu na ochronę zdrowia i komfortu ludzi.
Mamy więc do czynienia z paradoksem prawnym. Z jednej strony, zabicie muchy jest prawnie zakazane i podlega karze. Z drugiej strony, w praktyce nikt nie jest ścigany za taki czyn, a środki do uśmiercania tych owadów są powszechnie dostępne.

Czy w takim razie powinniśmy zmienić prawo? Czy karanie za zabijanie much jest realne i sensowne? To pytania, na które nie ma łatwych odpowiedzi. Chodź wydaje się to absurdalne to warto zauważyć, że cały świat zmierza w absurdalnym kierunku i być może w przyszłości zabicie muchy będzie ścigane. Warto jednak uświadomić sobie, że nawet małe i uciążliwe stworzenia mają prawo do ochrony i szacunku.

Foto: Pixabay / pexels.com